wtorek, 19 listopada 2013

Masło kakaowe BingoSpa


  Opis produktu:
 
Masło kakaowe do ciała BingoSpa  sprawi, że pielęgnacja Twojej skóry stanie się rozkoszą dla Ciebie, a Twoja skóra odwdzięczy Ci się promiennym blaskiem i jedwabistym dotykiem.
Ziarno kakaowca - Theobroma cacao - z którego powstaje masło BingoSpa zawiera wiele cennych dla skóry substancji, witamin i antyutleniaczy - sprawia, że skóra jest intensywnie odżywiona, nawilżona i zrelaksowana. Naturalne antyoksydanty chronią skórę przed działaniem wolnych rodników. Masło kakaowe jest biozgodne ze skórą, co oznacza, że jest w pełni tolerowane przez skórę i nie powoduje uczuleń. 
Kakaowe masło BingoSpa doskonale się rozprowadza i szybko wchłania. Jego delikatna konsystencja pieści skórę, nasycając ją odżywczymi składnikami. Odżywiona i zregenerowana skóra staje się miękka, nawilżone i pełna młodzieńczego blasku. 
 Pojemność 250g

 Moja opinia:

Masło kakaowe znajduje się w mlecznym plastikowym zakręcanym opakowaniu, posiada dodatkowo pokrywkę chroniącą zawartość.
Masło ma gęstą bardzo konsystencję i jak dla mnie trochę nijakim  zapachu. 
Okrągłe opakowanie jest wygodne, gdyż można wybrać całe masło do samego końca.
Wchłanianie  jest rewelacyjnie i szybkie,  nie pozostawia żadnego tłustego filmu, a skóra po nim bardzo nawilżona i odżywiona.
W lato  smarowałam się kilka razy dziennie ze względu działania jako przyspieszacz opalania, ale czy na prawdę przyspieszyło to nie wiem, lecz opalenizna dłużej się utrzymuję na nawilżonym ciele i to jest duży plus dla tego masła kakaowego! Masło super sprawdza się  po nadmiernym opalaniu na słońcu- regeneruje poparzenia i zaczerwienienia wywołane nadmiernym opalaniem, a  u mnie nie trudno o właśnie takie, ponieważ muszę uważać z kąpielami słonecznymi. 
Po okresie letnim stosowałam rano i wieczorem ze względu na wysuszoną słońcem skórę i ani razu nie schodziła mi skóra!



piątek, 8 listopada 2013

Marchewka

Nikogo chyba nie trzeba przekonywać o zaletach  marchewki, ja osobiście ją uwielbiam pod każdą postacią. Najbardziej jednak do gustu przypadły mi soki. Najpierw przedstawię wam trochę jej przecudnych właściwości. 
  Marchewka jest dobra na wszystko , a to za sprawą  Karotenu, czyli prowitaminy A, która występuje w dwóch postaciach:
Retinolu - pochodzenia zwierzęcego -wątróbce, żółtkach jaj czy maśle
Beta-karotenu - pochodzenia roślinnego, przekształcanego w retinol -marchewka, papryka, dynia, brzoskwinie, zielone warzywa- szpinak i sałata.
 Witamina A rozpuszcza się w tłuszczach, dlatego jeśli zamierzamy pozostać przy wegetariańskich jej źródłach, warto skonsumować je w towarzystwie choć odrobiny tłuszczu.
 Marchewka ma tej witaminy sporo, bo nawet do 6500 j.m. w 100 g.  dla porównania - Tran w 100 g ma tej witaminy 60 000 j.m., wątroba wołowa 15 000, masło 2000, a ser biały tłusty 800.
 Wystarczy 10 dag marchewki, by zaspokoić dzienne zapotrzebowanie organizmu na witaminę A. Ponadto marchewka ma dużo witaminy B1, B2, PP, KK,  sporo wapnia, potasu, żelaza, miedzi, fosforu, a nawet jodu. Dzięki tym składnikom marchewka nie tylko daje zdrowie, ale i urodę. Potas sprawia, że skóra jest jędrna, gładka, a witamina A, jedna z witamin młodości, wygładza zmarszczki. Zawiera też kwas foliowy, kwas jabłkowy, inozytol oraz pektyny. 
 Dzięki obecności dużej ilości błonnika, marchewka pomaga regulować pracę przewodu pokarmowego, zapobiega zaparciom i nadmiernej fermentacji w jelitach. Sprzyja wydalaniu z organizmu produktów odpadowych przemiany materii. 
Dietetycy szczególnie polecają ją osobom starszym, ponieważ  przemywa naczynia krwionośne, reguluje pracę żołądka, utrzymuje w zdrowiu wątrobę i oczywiście wyostrza wzrok, jest  skuteczną bronią  w walce z  tzw kurzą ślepotą. Jej zasługi dla zdrowia oczu są jednak bardziej złożone. 
Witamina A odpowiada za prawidłowość widzenia, zwłaszcza po zmroku, ponieważ wpływa na adaptację wzroku w ciemności. Jej niedobory mogą wywoływać zgrubienie rogówki, zewnętrznej warstwy gałki ocznej.
 Hamburski profesor Dontewill odkrył, że witamina A blokuje działanie i przekształca w substancję nieszkodliwą dla zdrowia benzypren, związek rakotwórczy z dymu tytoniowego. Inni uczeni zaś twierdzą, że ci, którzy jedzą sporo marchwi, aż 40 razy rzadziej chorują na raka wątroby.
10 dag marchewki to tylko 10 kalorii
Marchewkę najlepiej spożywać na surowo. Jest wówczas najbardziej wartościowa, choć ceną za to jest jej większa ciężkostrawność. Ugotowana staje się o wiele bardziej lekkostrawna, dzięki czemu mogą ją jeść już malutkie dzieci. Obróbka termiczna sprawia jednak, iż traci ona część swoich wartości odżywczych.

Dla mnie bardzo ważną funkcją jest ochrona skóry przed promieniowaniem UV,  ponieważ jestem uczulona i przy mocniejszym opalaniu wyskakują mi krosty, pokrzywka i strasznie swędzi. Dlatego biorę w okresie letnim prawie cały czas beta karoten w tabletkach w dawce 15 mg, a przy okazji  jak wiadomo przyspiesza i
utrwala  opaleniznę. W okresie zimowym również przyjmuję Witaminę A, ale w mniejszej dawce - 10mg dziennie, chyba, że wypiję sok z marchwi.
 Witamina A  ma działanie silnie przeciwutleniające - neutralizuje wolne rodniki. Wolne rodniki wytwarzają też nasze komórki układu odpornościowego w celu niszczenia atakujących nas mikroorganizmów, dlatego przyjmowanie dużych ilości antyutleniaczy pomaga ochronić układ odpornościowy przed obecnymi już wolnymi rodnikami.  Optymalna dawka Witaminy A to zawierająca 20 000 jednostek czyli około 12mg.
  Nie należy  faszerować się witaminą A na zapas. Jej za wysokie dawki nie zostaną wydalone przez organizm, tak jak dzieje się to z witaminami rozpuszczalnymi w wodzie. Długotrwale utrzymujący się nadmiar jest trujący. W przypadku dorosłych objawy takiego przedawkowania zauważymy zazwyczaj dopiero po kilku latach. Stan zatrucia może przejawiać się drażliwością, bólem głowy, brzucha, wymiotami, krwawieniami z dziąseł i zmianami skórnymi (zażółceniem skóry, jej suchością). 









Patrick Holford, "Smak Zdrowia, Zasady prawidłowego odżywiania", W-wa 1999
http://zdrowie.gazeta.pl

poniedziałek, 4 listopada 2013

Lizbona




Trochę czasu już minęło, ale szkoda by było nie dodać postu z tak pięknym miastem, które zwiedziliśmy w Portugalii, a mianowicie mam na myśli  Lizbonę. Co prawda nie było dużo czasu na zwiedzanie ale i tak jestem zachwycona tym co zobaczyłam. Oto krótka relacja z tego co zwiedziliśmy ;)


    Lizbona jest stolicą i największym miastem Portugalii. Leży na siedmiu wzgórzach na wybrzeżu Atlantyku nad ujściem rzeki Tag. Jest najbardziej wysuniętą na zachód stolicą w kontynentalnej Europie.


Żółte wagony są chyba najbardziej charakterystycznym elementem Lizbony.



Dolne Miasto (Baixa) - dzielnica ta stanowi centrum miasta. Tu znajdują się główne obiekty publiczne, biura, banki i firmy. Tu możemy być pewni ze na ul. Złotej (Rua do Ouro) znajdziemy jubilerów, a na ul. Szewskiej (Rua dos Sapateiros) szewców. Pomimo upływu czasu na wielu ulicach Dolnego Miasta rozwijają się bowiem przyporządkowane im przez Pombala i wpisane w nazwy poszczególne rzemiosła. 
Głównym miejscem Dolnego Miasta jest Praça do Comercio, zwany także Terreiro do Paço, czyli „tarasem pałacu”,  gdyż mieści się na nim stacja metra o tej samej nazwie, a co związane jest z tym, że przed trzęsieniem ziemi z 1755 roku na placu tym stał Pałac Królewski – Paços da Ribeira.
 Praça do Comércio zlokalizowany jest nad brzegiem rzeki Tag, która przepływa przez Lizbonę, by połączyć się dalej, w dzielnicy Belem z Oceanem Atlantyckim.
Wymiary placu to 177 m x 192,5 m, a plan architektoniczny został zrealizowany prawie w całości w XVIII wieku, z wyjątkiem kilku detali , które zostały ukończone dopiero w XIX wieku.




      Łuk triumfalny wzniesiono w 1873 roku, dla uczczenia odbudowy miasta po trzęsieniu ziemi.


 

Głównym elementem  zaś Praça do Comércio w Lizbonie  jest  14 metrowa statua jeźdźca przedstawiająca portugalskiego króla Józefa I(Dom José I) odzianego w pelerynę, w okazałym hełmie, na koniu, który depcze węża. Wzrok króla wędruje w stronę rzeki Tag, w stronę miejsca, gdzie łączy się ona z oceanem. 


  Plac Praça do Comércio otaczają potężne zabudowania , w których mieszczą się obecnie m.in. Ministerstwo Sprawiedliwości, a także najstarsza kawiarnia / restauracja w Lizbonie – Cafe Martinho da Arcada – z 1782 roku.




 Trafiliśmy nawet na jakiś chrzest w fontannie  na placu Rossio.



Plac Rossio ma  krwawą historię,  gdyż  odbywały się tu publiczne egzekucje przez powieszenie czy rytualne palenie heretyków na stosie (tu m. in. dopuszczono się jednego z najokrutniejszych czynów w dziejach Portugalii - w czasie świąt Wielkanocnych 1506 r. spalono żywcem ok. 2 tys. neofitów żydowskich). Na placu Rossio miały też miejsce walki byków.

 Po środku placu na 23-metrowej kolumnie stoi statua umownie nazwana statuą króla Piotra IV. W rzeczywistości jednak pomnik przedstawia niedoszłego cesarza Meksyku, arcyksięcia austriackiego Maksymiliana.

 Katedra Sé (Largo da Sé)  - romańska katedra wzniesiona została w 1150 roku,przez pierwszego króla Portugalii, Alfonsa I na cześć wygnania Maurów z miasta, w miejscu dawnego mauretańskiego meczetu. Budowla z wyglądu przypomina fortecę, reprezentuje styl romański. Z zewnątrz uwagę zwraca piękny portal, wielkie rozetowe okna oraz dwie wieżyczki. Wnętrze świątyni nie jest specjalnie imponujące, zostało  urządzone w stylu rococo, ale podczas trzęsienia ziemi niemal wszystkie zdobienia zostały zniszczone. Do dziś dobrze zachowały się XIV wieczne grobowce, znajdujące się za ołtarzem głównym oraz popadający już w ruinę XIII wieczny krużganek. Warto  zwrócić uwagę na chrzcielnicę ozdobiona kaflami azulejos, a także na wykonana z korka szopkę bożonarodzeniową.  Przy katedrze znajduje się też muzeum, w którym przechowywane są relikwie Św. Wincentego. Legenda głosi, że ciało świętego, który zginął męczeńską śmiercią w Walencji, przypłynęło do brzegów portugalskiej prowincji Algarve w łodzi, eskortowanej przez dwa kruki. Ptaki wróciły potem na miejsce zbrodni, aby wyłupić oczy oprawcom Wincentego. Kruki do dziś są symbolem miasta.






Torre de Belém (Wieża Betlejemska) - budowla ta powstała z polecenia portugalskiego króla Manuela I Szczęśliwego.(1515-1520). Wieżę zaprojektował Fernando de Arruda i uchodzi ona za jedyną zachowaną do dziś budowlę wzniesioną całkowicie w tzw. stylu manuelińskim. Wyróżnia się przepychem form i nieskończoną wręcz ilością wieżyczek. Wśród zdobień wieży odnaleźć można połówki pomarańczy wieńczące wieżyczki oraz dwa charakterystyczne motywy: rozetę przedstawiającą kulę ziemską (symbol Manuela I) i krzyż templariuszy. Portugalscy żeglarze (Bartholomeu Dias, Ferdynand Magellan czy Vasco da Gama), kiedy wypływali z Lizbony, by odkryć nowe lądy, mijali właśnie tą wieżę. Wieża pełniła rolę strażnicy lizbońskiego portu, stała się także punktem orientacyjnym dla wracających do ojczyzny żeglarzy i symbolem morskiej potęgi Portugalii.
 We wnętrzu wieży znajduje się „galeria szeptów”, pełniąca w XIX w. rolę więzienia. To w tym miejscu, w zalanych wodą lochach, król Migiel rządzący w XIX w. przetrzymywał więźniów politycznych.
  W 1833 przez dwa miesiące był tu więziony generał Józef Bem, twórca Legionu Polskiego w Portugalii. W 1840 roku, pod wpływem romantycznego pisarza Almeida Garrett, król Ferdynand II odrestaurował wieżę, dodając wiele neomanuelińskich elementów. Wieża pełniła także funkcję posterunku celnego, stacji telegraficznej oraz latarni morskiej.
 Wieża Belém składa się bastionu oraz pięcioczęściowej wieży. Bastion zbudowany został w na planie sześciokąta, posiada nisko sklepioną kazamatę z otworami na siedemnaście armat. W rogach umieszczone zostały wieżyczki strażnicze sklepione kopułami. W środkowej części stoi rzeźba Madonny z Dzieciątkiem Jezus. W wyższych częściach wieży, od zewnętrznej strony zobaczymy figury świętego Wincentego i świętego Michała.
 W wyniku wielkiego trzęsienia ziemi z 1755 budowla "przeniesiona" została ze środka nurtu rzeki w obecne miejsce (stoi dziś na brzegu Tagu).







Rua do Ouro / Rua de Santa Justa winda- niezwykła, stalowa winda przypominająca neogotycką wieżę, zbudowana na początku XX wieku przez ucznia Eiffela, portugalskiego inżyniera Raula Mesniera du Ponsard. Jest niewątpliwie jednym z symboli stolicy Portugalii,  usytuowana jest na ul. Santa Justa, w Baixa. Twórca tej “nowoczesnej” budowli zapragnął zbudować coś równie wielkiego, jak jego nauczyciel - Gustave Eiffel. Jego ziszczeniem marzeń, była żelazna konstrukcja, którą ukończono w 1902 roku.  Czterdziesto pięciu metrowa winda miała za zadanie połączyć Dolne Miasto (Baixa) z Górnym (Bairro Alto).
Obecnie winda przewozi turystów tylko na taras widokowy, z którego można podziwiać miasto.





Panorama miasta z windy :)










Klasztor Hieronimitów

 Klasztor powstał na miejscu kaplicy Ermida do Restelo (Capela de Săo Jerónimo), założonej w tym miejscu przez Henryka Żeglarza. Budowa klasztoru rozpoczęła w 1502 z polecenia króla Manuela I jako wyraz dziękczynienia za szczęśliwą wyprawę Vasco da Gamy do Indii, zakończyła w roku 1551, kiedy jego syn Jan III zrezygnował z jej finansowania. XVI-wieczny klasztor wzniesiony w stylu gotycko-manuelińskim, a w XIX wieku został nieco zmieniony i odnowiony.
 Potężny obiekt kryje wnętrza w niezwykle bogatym stylu. Klasztor uważany jest za perłę stylu manuelińskiego. Styl ten łączy gotyk i rzeźby o morskich motywach oraz elementy orientalne. Krużganki klasztorne należą do najpiękniejszych w Portugalii. Do roku 1934, klasztor był pod opieką zakonu św. Hieronima stąd jego nazwa.
W klasztorze znajduje się grób żeglarza Vasco da Gamy (lecz szczątki jego spoczywają w jego rodzinnym Vidigueira), króla Manuela I i jego żony Marii Aragońskiej , króla Jana III i jego żony Katarzyny Habsburg oraz pisarza Luisa de Camoes (1527-1570).
Ściany, filary, balkony, portale pokryte są gęstymi reliefami z motywami zwierząt morskich: ryby, żółwie, syreny, potwory morskie. Na uwagę zasługuje niezwykła szczegółowość detali: karawele, liny kotwice, wodorosty i korale.
Ciekawe jest, że klasztor, wybudowany na brzegu Tagu podczas wielkiego trzęsienie ziemi z 1755 roku zmienił swoje położenie na obecne (bardziej w głąb lądu).
13 grudnia 2007 roku, podczas szczytu Unii Europejskiej, na terenie klasztoru podpisano formalnie tzw. Traktat Reformujący Unię Europejską, odtąd nazywany Traktatem Lizbońskim. Przed klasztorem w ziemię wmurowana jest pamiątkowa tablica z podpisami premierów biorących udział w tym wydarzeniu (w tym Donalda Tuska).




www. lizbona.lovetotravel.pl
 http://fotolizbona.pl